Polecamy ciekawy artykuł.

http://gdansk.naszemiasto.pl/galeria/opis/1631065,metoda-ryczaltowa-czy-wodna-sprawdz-opinie-gdanskich,galeria,id,t,tm.html

Stanowisko J. Banach.

Zmiana Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z 2011 – moim zdaniem -  nie musi i nie powinna zastępować opłaty za wykonaną usługę, czyli zagospodarowanie ilości faktycznie wytworzonych śmieci, „podatkiem śmieciowym”.

Ponadto zaproponowane cztery metody są trudne do zastosowania w praktyce i nie zawierają definicji  pojęć: mieszkańców (zameldowani, faktycznie zamieszkujący, przez jaki okres, itd.), powierzchni (użytkowa, mieszkalna, gospodarcza, itd.), gospodarstwa domowego. Przy czym pojęć tych, jeśli nie zostały doprecyzowane w ustawie, nie może definiować uchwała rady miasta.

Ustawa zmusza wręcz gminy, aby utrzymanie całego systemu organizacji odbioru odpadów komunalnych sfinansowali mieszkańcy poprzez nowy podatek. Umożliwia więc kilkaset procent podwyżki opłat za dotychczasową usługę, mimo że od dawna jest to zadanie własne gminy i nie ma powodu, by z innych płaconych przez mieszkańców podatków nie dofinansować tego zadania.

Nie wiemy, jakie było stanowisko Gdańska podczas konsultacji z rządem projektu tej ustawy. Niektóre gminy zaskarżyły ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prawdopodobnie Gdańsk nie wnosił zastrzeżeń do ogólnej koncepcji ustawy.

Konsultacje nie były zarządzone w trybie Uchwały z 25.10.2007 r., która zobowiązuje do poprzedzenia konsultacji kampanią informacyjną, wymaga pisemnej lub elektronicznej formy konsultacji, umożliwiając szerokiemu gronu mieszkańców wyrazenie opinii, zobowiązuje Prezydenta do zamieszczenia informacji w różnych publikatorach.  19.10.2012 r. wnosiłam o taką formę konsultacji. Zamiast szerokich konsultacji mieliśmy kilka spotkań, nie obejmujących nawet dużych dzielnic, na które trudno było dojechać.

Sposób zachęcania do metody ryczałtowej nie był rzetelny, np. mieszkańcy po spotkaniu najczęściej wybierali metodę ryczałtową, przestraszeni przez wiceprezydenta Lisickiego wizją płacenia za nieuczciwych obywateli, którzy przy metodzie „osobowej”nie zgłoszą wszystkich mieszkańców, ale już rekomendując ryczałt od gospodarstwa domowego p. Lisicki nie wyjaśniał, że możemy podobnie płacić za kilka gospodarstw zamieszkujących w jednym domu lub lokalu, jeśli zadeklarowane zostało jedno gospodarstwo (dorosłe rodzeństwa ze swoimi rodzinami o tym samym nazwisku, dwie rodziny pokoleniowe, itd.). Przy metodzie wodnej nie posłużono się średnim faktycznym zużyciem wody na mieszkańca (dostępne dane w GUS).

Przedmiotem konsultacji nie były proponowane, szacowane stawki opłat według wszystkich metod, o co również prosiłam Prezydenta. Podane zostały one do publicznej wiadomości dopiero  23.11.2012 r. i oznaczają drastyczne podwyżki opłat dla zdecydowanej większości mieszkańców.

Większość miast pozwalała samym mieszkańcom wybrać metodę poprzez głosowanie i zamieszczała na stronie internetowej kalkulatory.

Koszt obsługi całego systemu zagospodarowania odpadów (nowych zadań, odbioru, utylizacji, administracji) rośnie o 42%, natomiast średnia podwyżka opłat jest nieporównanie wyższa.

Z tych powodów nie mogę głosować za projektami zawierającymi wybór metody i wysokość opłat od mieszkańców.  

Konsultacjom nie poddano też tzw. usług dodatkowych: sprzątanie chodników, dostarczenie pojemników, czy objęcie przez gminę obowiązku odbioru odpadów od właścicieli nieruchomości niezamieszkałych, na których powstają odpady. Wybrano tę ostatnią możliwość, a stawki od pojemnika –zdaniem wielu z Państwa – są niższe od obecnie wnoszonych.

Z tego powodu nie mogę głosować za projektami zobowiązującymi Miasto do odbioru odpadów od właścicieli nieruchomości niezamieszkałych i stawek opłat z tym związanych.